sobota, 13 października 2012

Barwy jesieni...

Witam Was po dłuższej przerwie.Niewiele w tym czasie filcowałam. Absorbowały mnie w znacznej mierze sprawy organizacyjne pracowni , która wymagała drobnego "ogarnięcia" i dostosowania do rosnących ilości przeróżnych drobiazgów i materiałów.Po gruntownych porządkach i własnoręcznych drobnych przeróbkach mebli ,po posegregowaniu wszystkich większych i mniejszych drobiazgów stała się miejscem w którym spędzam niemal całe dnie i bardzo mi tam dobrze:) Zmechanizowałam się także , przybyła maszyna do szycia z którą się dopiero zapoznaję a także dostałam urządzenie które testuję przy filcowaniu.Nie jest to szlifierka a samochodowa polerka oscylacyjna z dużym talerzem .Pierwsze próby są za mną a etap masowania znacznie usprawniony .Ciekawa jestem czy ktoś z Was korzystał przy filcowaniu z takiego "wynalazku" i czy uzyskany efekt jest podobny jak przy użyciu szlifierki oscylacyjnej?Ja nie mam tego porównania ,ponieważ do tej pory używałam jedynie rąk.Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii .Dzisiaj moja pierwsza "wypolerowana" mechanicznie praca a jednocześnie pierwszy wykonany przeze mnie beret w żywych , płomiennych kolorach jesieni .














użyłam czesanki rainbow w barwach fioletu,czerwieni i żółci  oraz fioletowych pasków jedwabiu do dekoracji


                                                                 








 Na koniec garść jesiennych skarbów ,których uroku w żaden sposób nie udało mi się uchwycić moim aparatem.Jesienny bukiet zrobiony z kolorowych klonowych liści  układałam wspólnie z gromadką  dzieci  a śliczne małe różnorodne dynie zakupiłam na jarmarku "Złota dynia" organizowanym corocznie w Kobylance w pobliżu Szczecina.





Przesyłam wszystkim moc ciepłych pozdrowień ,życząc aby słoneczna i ciepła jesień w barwach złota oraz czerwieni gościła u Was  jak najdłużej!

10 komentarzy:

  1. Bardzo trafione i rzeczywiście jesienne połączenie barw :-) Głowa z pewnością nie zmarznie, a wyjątkowe jej nakrycie doda elegancji i koloru :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kinga;)W tym berecie głowa rzeczywiście nie zmarznie,jest dość głęboki jak na beret ,na tyle głęboki ,że można go założyć także jak czapkę całkowicie zakrywającą uszy.He,koloru doda z pewnością i choć miałam obiekcje przed użyciem zestawu takich mocnych kolorów ,to po zrobieniu przyznam ,że efekt mile mnie zaskoczył,pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  2. Szlifierkowy beret wyszedł idealnie - kolorki iście jesienne i te mitenki do kompletu bomba. Pozrawiam jesiennie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agulla ,mam jednak ochotę jeszcze troszkę udekorować te mitenki,może ciut koralików w odpowiednich kolorkach doda im urody?a może jeszcze coś innego ?,pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  3. Beret piękny - kolory takie, ze aż ciepło się robi.
    Idealne nakrycie głowy na tak zwany "okres przejściowy" - o szlifierce wspomagającej filcowanie słyszałam, chociaż nie próbowałam, ale nasza koleżanka Diana na pewno z niej korzysta to zapytaj:) Pozdrawiam ciepło z jesiennego lasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jesienny las musi być bardzo piękny o tej porze roku i z pewnością pachnie grzybami.Dziękuję Mada za miłe słowa ,myślę,że będzie nie tylko na porę przejściową :)ale mam nadzieję a właściwie pewność że i w trzaskające mrozy dobrze ogrzeje głowę,pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. Ja mam szlifierkę oscylacyjną, zaoszczędza mi mnóstwo pracy w początkowym etapie, kiedyś deptałam czesankę, najcięższymi buciorami. Diana mi ją poleciła. Uszyłam na nią wdzianko z polaru, jest super poślizg po foli, trzeba uważać, żeby nie spadła, bo tańczy jak szalona. Myślę, ze polerka jeszcze lepsza, tym bardziej, że jak piszesz, ma dużą powierzchnię.
    Beret piękny i fikuśny przez chwościki.
    Bardzo zaintrygowała mnie Kobylanka, czy to ta przy Morzyczynie nad Miedwiem? Spędziłam tam większość lat mojej wczesnej młodości żeglarskiej.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja rozglądałam się za szlifierką ale zupełnie przypadkiem zostałam obdarowana polerką.Talerz jest duży ,nie mierzyłam średnicy ale min.25-30 cm ma z pewnością,jest spora i ma też swoje oryginalne wdzianko,które jest nieprzemakalne a jednocześnie dobry poślizg.Dawno mnie żaden podarunek tak bardzo nie ucieszył jak ta polerka :)))
      Elu dobrze skojarzyłaś Kobylankę,to właśnie to miejsce o którym piszesz.Bardzo ostatnimi czasy rozbudowała i wypiękniała ,dostała deptak,pomosty,muszlę koncertową i stała się bardzo atrakcyjnym miejscem zarówno do sportów wodnych jak i do spacerów ,pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Pracowałam i szlifierką, i polerką i uważam, że oba te urządzenia działają podobnie i są równie skuteczne i przydatne. Fajnie dostać taki prezent!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cenna informacja ,dziękuję Plastusiu.Oznacza to dla mnie ,że mogę zakończyć poszukiwania szlifierki:)) ta polerka leżała sobie grzecznie w garażu nie używana dobre 2 lata ponieważ okazała się nieporęczna do samochodu , zbyt ciężka do dłuższej pracy z podniesionymi rękoma i tym oto sposobem stałam się jej nową i bardzo zadowoloną właścicielką ,pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń

Dziękuję za komentarz.Miłego dnia:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...